Kultura
Babskie combrzenie w Spichlerzu
Tłusty czwartek to nie tylko pyszne, choć kaloryczne pączki ale również tradycja babskiego combrzenia. Obrzęd ten wywodzi się ze średniowiecza i ma pochodzenie niemieckie. Małopolska, a szczególnie Kraków, słynęły z hucznych i wielodniowych babskich combrów. Comber w Spichlerzu stał się okazją do zaprezentowania utworów biesiadnych w wykonaniu "Zalasowian" oraz Justyny Pieniądz. Na imprezie, której organizatorem był Ośrodek Kultury w Ryglicach, pojawili się również - Stanisław Stanaszek, Przewodniczący Rady Miejskiej w Ryglicach oraz Burmistrz Ryglic Bernard Karasiewicz, który życzył wszystkim wesołej i swawolnej zabawy.
Tradycja babskich combrów była szczególnie żywa na terenie Małopolski. Jak podaje encyklopedia, "w tłusty czwartek kobiety handlujące na krakowskim rynku, przebrane i podchmielone o świcie wkraczały do miasta, wywołując popłoch wśród w mieszkających w mieście mężczyzn. Na czele pochodu niosły wielką słomianą kukłę, wyobrażającą mężczyznę, zwaną combrem (podczas zabawy rzucały się na kukłę rozszarpując ją). Po dotarciu do rynku kobiety rozbiegały się i ścigały mężczyzn. Dworzanie i urzędnicy zatrzymywani w pojazdach musieli się wykupywać datkiem. Od urodziwych żądały buziaka. Mniej zamożnych i nieurodziwych kawalerów kobiety wiązały powrozami, przewracały na ziemię i przykuwały do wielkiego kloca drewna. Czochrały również za włosy wołając przy tym: comber, comber! Po kilku godzinach łowów i męczenia kawalerów rozpoczynała się radosna zabawa. Tańce i pijatyki niewiast, które "polowały" na mężczyzn trwały często aż do Środy Popielcowej".
fot. J. Nowak